Pierwszy Sekretarz nie dojechał
Pierwszy Sekretarz nie dojechał- oświadczyła tłumnie zebranym rekinom
biznesu pani z ichniej korporacji, pytając jednocześnie każdego ze
zgromadzonych panów i bardzo nielicznych białogłów, czy na listach do
wyborów wprowadzą parytety by zakończyć dyskryminację białogłów. Zarazem
owa Pani była bardziej cięta i bystra od przedstawicieli szowinistów i
polskich maczo w 90 procentach wypełniających salę. Żywy przykład tego
że kobiety mogą być twarde i konkretne.
Te podatki, CIT, PIT, VAT zostają tutaj. U nas.
To podstawa sąsiedniego kraju, to podstawa decentralizacji. To
federalizm fiskalny (fiscal federalizm)- cała gałąź nauki o tym które
sfery powinno się zostawić w regionach, a które powinno się
zcentralizować. Tuż obok, w Brandenburgii całe podatki zostają na
miejscu, oddaje się tylko część na rząd federalny, a bogate landy oddają
jakąś część na biedniejsze landy. Nie ma tak że wszystko idzie do
wspólnego kotła i nie wraca. To regiony dzielą większość lokalnie
zarobionych pieniędzy, rząd federalny dostaje mniejszą część.
Pierwszym sekretarzem nazwała superministra obecnego scentralizowanego w
Warszawie rządu. Ów Pan robi rozmaite strategie. Po zaprezentowaniu
jego strategii dla tego regionu odtworzonej z dysku wybuchł ferment.
Ludzie zarzucali że jak za komuny, że znowu wszystko z Warszawy w
walizce przyjeżdża. Inni radzili jechać do Warszawy skoro Warszawa tu
nie przyjeżdża.
W krajach demokratycznych decyzje podejmuje się na miejscu i nawet do
żadnej Warszawy się nie wysyła, bo to się po prostu lokalnie robi i
nikogo o nic nie prosi ani nie pyta. Autonomia. A tutaj- jak za komuny.
Pan się nagrał i w d… ma zdanie lokalsów.
(opr. A. Fularz ok. 2012 r.)
Komentarze
Prześlij komentarz